Co za dzień


„W życiu bywają noce i bywają dni powszednie, a czasem bywają też niedziele.” – pisała  swego czasu Maria Dąbrowska i choć słusznie zauważała, że te prawdziwie wyjątkowe momenty w roku przypadają czasem rzadziej niż co siedem dni, to nie znaczy przecież, że nie warto na nie czekać.


Kiedy 16 lipca 1969 roku Neil Armstrong zamknięty wraz z kolegami astronautami w rakiecie Saturn V rozpoczął podróż wśród chmur myślał zapewne o tym, że jego długoletnie marzenie wreszcie się realizuje. Zaledwie kilkadziesiąt godzin później miał okazję przeżyć dzień swego wielkiego triumfu stawiając stopy na księżycu. Słowa wypowiedziane przez niego tuż po tym wydarzeniu znają dziś ludzie na całym świecie:

„ To zaledwie mały krok dla człowieka, ale wielki dla ludzkości.”

Czy podobne uczucia, jakie przeżywał odważny kosmonauta mogły towarzyszyć wielkiemu odkrywcy Krzysztofowi Kolumbowi, w chwili kiedy nadszedł jego wyjątkowy dzień? Gdy po koszmarnie długiej, pełnej niebezpieczeństw, wyczerpującej podróży kapitan Santa Marii ujrzał w reszcie, w oddali upragniony ląd musiał nie posiadać się ze szczęścia.

A może najważniejszym z punktu widzenia ludzkości był dzień, w którym człowiek pierwotny dokonał epokowego odkrycia i zapanował nad ogniem? 

Trudno dziś określić. Wiadomo jednak, że nie trzeba wcale urodzić się kosmonautą, by dotknąć gwiazd, nie trzeba czasem nawet ruszać się z domu, by odkryć nieznane lądy, a nade wszystko, nie trzeba wyglądać, jak człowiek z epoki kamienia łupanego, by rozpalić w sobie prawdziwy ogień. 

Dlatego warto wierzyć, że dla każdego w kalendarzu zarezerwowany jest jego wyjątkowy dzień.


Foto: foter

Komentarze

  1. "Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia." (Mark Twain)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz