Król kontra królik




W jakim celu król zstępuje pomiędzy zwykłych ludzi? Czy królik może stać się bronią zdolną pokonać kilkudziesięciotonowy czołg? Czy chodzi o to by złapać króliczka, czy może bardziej o to by go gonić i co wspólnego ma z tym stary, dobry rock & roll? Wszystkiego możecie dowiedzieć się z niniejszego tekstu!


Lata pięćdziesiąte to niezwykły czas w historii Stanów Zjednoczonych Ameryki. Czas radości, dobrobytu i stabilizacji. To także niezwykły okres rozwoju kina i branży muzycznej. W tym właśnie momencie spektakularną popularność zdobywają; brylujący na ekranach kin buntownik James Dean i hipnotyzujący głosem Elvis Presley.

Nie trzeba  wiele czasu, by ten drugi stał się niekwestionowanym królem muzyki młodzieżowej, podbijając serca całej amerykańskiej młodzieży i budząc niepokój w sercach i rodziców. Na temat jego błyskotliwej kariery muzycznej, zakończonej w tragiczny sposób powstało tysiące artykułów i opracowań, rzadziej natomiast poruszany jest inny interesujący wątek z życiorysu króla rocka.

Niespodziewanie dla niego samego, jak również dla miliona jego fanów pewnego dnia rozpoznawany w całej Ameryce gwiazdor, podobnie jak tysiące innych, zwykłych chłopaków w jego wieku otrzymał powołanie do służby wojskowej. Wbrew obiegowym opiniom Elvis nie zamierzał wykręcać się od obowiązku wobec ojczyzny. Bez zbędnej zwłoki odpowiedział na wezwanie i wstąpił w szeregi amerykańskiej armii. Przez kilkanaście kolejnych miesięcy znany piosenkarz szkolił się pod okiem wojskowych instruktorów i wykonywał rozkazy przełożonych.



Oprócz ciężkich obowiązków, podczas wytężonej służby zdarzały się zabawne sytuację. Jedna z bardziej interesujących miała miejsce na poligonie, na którym szeregowy Presley doskonalił swe umiejętności prowadzenia czołgu. W pewnej chwili spomiędzy bruzd porytej gąsienicami ziemi wychynął zaciekawiony sytuacją królik. Młody żołnierz nie potrafił powstrzymać się przed wykorzystaniem okazji i choć regulamin wyraźnie zabraniał wykorzystywania maszyny do tego typu celów siedzący za wolantem czołgu Elvis, dopingowany głosami kolegów rozpoczął szaleńczą pogoń za uciekającym zwierzakiem. Sprytny szarak próbujący ujść pogoni nie miałby zapewne szans ze stalowym kolosem, gdyby nie wystający z ziemi drewniany korzeń. Po najechaniu na niego czołg stracił gąsienice, a uciekinier zniknął  z pola widzenia. Efektem kilkuminutowej zabawy było kilka godzin w prażącym słońcu, jakie Presley i inni żołnierze stracili na naprawianie uszkodzonego podwozia. 

W taki oto sposób zwykły szarak przechytrzył prawdziwego króla.



Komentarze